Jak pewnie większość z Was wie, to u mnie w domu aktywność fizyczna jest ważna. No może w przeszłości nie zawsze tak było, bo siedziało się z piwem i fajkami na kanapie ale to nie o tym, przynajmniej nie w tej chwili.
Od pewnego czasu obserwuję ludzi z cukrzycą, którzy są bardzo aktywni fizycznie, czy to amatorsko czy zawodowo. Przyglądając się im zastanawiam się jakie przeszkody mają do pokonania aby osiągać swoje cele. Przecież cukrzyca to nie bułka z masłem, ciągła kontrola, dyscyplina, zero odstępstw. Nie ma co się oszukiwać, jest przesrane na całej linii. No ale zaraz, przecież niektórzy stoją na poziomie mistrzowskim, więc jak oni to robią?
Okazuje się, że sport jest świetnym lekarstwem na ułomną trzustkę. Wystarczy, że z jednej strony wagi ułożymy przeszkody związane z cukrzycą a z drugiej strony korzyści płynące ze sportu. Szala od razu przechyli się na stronę korzyści czyli motywatorów lepszego jutra. Oczywiście na chwilę obecną może to być zjedzenie batonika w trakcie aktywności, za którym dzieciaki szaleją. W przyszłości sport przyniesie efekty w postaci zminimalizowania powikłań cukrzycowych. Ot taka oczywista oczywistość w środowisku diabetycznym.
Niestety ale nie wszyscy o tym są przekonani. Przecież można dać odpowiednią dawkę insuliny i już zajadamy kebaba lub innego fastfooda. Grając na konsoli cukier zbijemy za pomocą korekty. Jak to wiadomo korekta, to lekarstwo na wszystkie dolegliwości. No bez przesady nie mówię tu o likwidacji wszystkich budek z hamburgerami. Niech ten hamburger będzie nagrodą a nie codziennością. Na konsoli czy komputerze też trzeba umieć grać, przecież nie żyjemy w średniowieczu.Wszystko z umiarem.
Mój syn uwielbia słodycze jak każde dziecko, niestety nie może ich jeść bezkarnie. Jest jednak wyjście z sytuacji. Wystarczy rower, narty, bieganie, basen i już można sobie coś tam przekąsić bez podawania dodatkowej dawki insuliny. Idziemy na rower to jemy lody. Basen czy bieganie to zajadamy batoniki.
Bieg Wiewiórki w Rudzie Śląskiej 4 km. |
Jest nam łatwiej, ponieważ młody lubił sport zanim zachorował i nie ma problemu aby wyciągnąć go na 4 - 5 km biegu lub godzinę pływania w te i wewte na basenie. Dzisiaj wysiłek jest dla niego motywacją do drobnych przyjemności w chwili obecnej.
W drodze na Turbacz. |
Ostatni weekend spędziliśmy w górach, pokonując w dwa dni 40 km zdobywając kolejne szczyty. Te szczyty były taką samą nagrodą jak batoniki czy słodkie soki na szlaku. Na wysoki cukier nie stosujemy korekty. Używamy sportu jak kolejnej jednostki insuliny.
Zabawa w parku linowym, tuż przed wejściem na górskie ścieżki. |
W całej tej chorobie najważniejszym czynnikiem jest samokontrola. Sztuka polega na utrzymaniu odpowiedniego poziomu cukru. Idealnym narzędziem do tego jest właśnie sport. Korzyści płynące z uprawiania go przechylają szale na korzyść motywacji w postaci zdrowia. Przeszkody nie są w stanie pokonać dobrodziejstwa płynącego z aktywności.
Sport jest wyśmienitym lekarstwem na większość chorób przewlekłych. Ruch leczy nie tylko ciało ale i duszę. Potrafi zdziałać cuda wystarczy systematyczność a efekty przychodzą same. Nie zobaczymy ich od razu, trzeba poczekać na nie. Najlepszą nagrodą będzie oglądanie rówieśników, którzy zostają na kanapie z piwem w ręku. Ciekawe kto będzie się lepiej czuł na starość? Ten z brzuchem, czy aktywny cukrzyk? Chyba wiadomo.
Właśnie kończę czytać książkę o gościu, który w ciągu dnia wypijał dwa litry wódki a na dokładkę wciągał ogromne ilości kokainy. W ostatniej chwili udało mu się z tego wyjść. Pomocnym okazał się sport. Zaczął spędzać każdą chwilę na rowerze a to był tylko początek. U mnie w domu wala się cała masa gazet o bieganiu, którą by się nie otworzyło, to w każdej jest jakiś dowód, jak to bieganie pomaga wyjść z takiej czy innej choroby. Sport to naprawdę zdrowie.
Pozwólmy dzieciakom się wyszaleć, wyjdzie im to tylko na zdrowie. Niech cukrzyca będzie motywatorem do działania aby przyszłość była lepsza.
Podsumowując: konsola i frytki idą w odstawkę a wsiadamy na rower i to najlepiej w plenerze. Cukrzyca wcale nie jest przeszkodą do osiągania celów takich jakie ma większość śmiertelników. Przeciwnie, cukrzyca może przemienić się w motywację, która da siłę aby pokazać innym, że można. Można a nawet trzeba udowodnić, że mimo niewielkiej dysfunkcji diabetyk jest w stanie dorównać innym a nawet ich przegonić.
Podsumowując: konsola i frytki idą w odstawkę a wsiadamy na rower i to najlepiej w plenerze. Cukrzyca wcale nie jest przeszkodą do osiągania celów takich jakie ma większość śmiertelników. Przeciwnie, cukrzyca może przemienić się w motywację, która da siłę aby pokazać innym, że można. Można a nawet trzeba udowodnić, że mimo niewielkiej dysfunkcji diabetyk jest w stanie dorównać innym a nawet ich przegonić.
Tata.