Odkąd jestem w środowisku cukrzyków, to co chwilę słyszę, że wszyscy producenci medykamentów są w zmowie przeciwko chorym. Ponoć od dawna jest już lekarstwo na cukrzycę, tylko jakoś nikt nie chce go wprowadzić do obiegu. Jeśli by okazało się, że lekarstwo istnieje to producenci insuliny stracili by zyski. Wytwórcy glukometrów i pomp insulinowych mogli by pozamykać swoje fabryki. Ile firm by zbankrutowało, tysiące ludzi poszło by na bruk bo byli by już nie potrzebni. Interes musi się kręcić więc nikt tego lekarstwa nie wypuści na rynek. Niech chorują i cierpią a my im za grubą kasę będziemy sprzedawali insulinę aby trochę dłużej pożyli i znowu potrzebowali glukometrów i igieł do penów.
Ja jakoś nie wierzę w takie teorie spiskowe. Może dlatego, że nie oglądam już od lat telewizji i filmów. Jakoś nie potrafię zrozumieć jak w realiach wolnego rynku ktoś zataja swój produkt bo ktoś inny mógł by na tym stracić. Jeśli firma X jest producentem insuliny i glukometrów a z drugiej strony jest firma Z posiadająca lekarstwo na cukrzycę, to niech mi ktoś teraz wyjaśni co firmę Z obchodzi firma X? Mamy wolny rynek i jeśli ja mam towar to mam gdzieś innych producentów. To ja mam zarobić a ich mam głęboko gdzieś. W ten właśnie sposób działa wolny rynek.
Jeśli ktoś by miał lekarstwo na cukrzycę to nie patrzył by się na innych tylko by to wypuścił na rynek i zgarnął fortunę. Takie jest moje zdanie. Pomijam już fakt jakim ogromnym obciążeniem finansowym są diabetycy dla każdego systemu zdrowotnego w poszczególnych państwach. Niektóre rządy mają ogromne wpływy na przemysł farmaceutyczny i jeśli by tylko coś wywęszyły to już nie ma zmiłuj się, lek musiałby się pokazać. Żaden rząd nie przepuściłby takiej okazji na oszczędności. Pomijam fakt, że zaoszczędzone pieniądze były by pewnie źle spożytkowane ale to już inna bajka.
Całkiem inna historia jest z pompami insulinowymi a raczej z ich ceną, która wydaje mi się grubo przesadzona. Jednak i tutaj kłania się prawo wolnego rynku i dopóki jest klient, który za to płaci to dany towar będzie trzymał cenę.
Wiem, że cukrzyca to ciężki kawałek chleba ale nie ma co panikować. Jeśli człowiek zaczyna panikować to wtedy chwyta się każdej możliwej sposobności aby przetrwać. Dlatego powstają takie teorie spiskowe jak to, że jest już lek na cukrzycę. Przestajemy wtedy racjonalnie myśleć i zapętlamy się w takie historie. Może czasami lepiej "wyjść z siebie i stanąć obok", aby spojrzeć na to wszystko chłodnym okiem i zacząć działać a nie siedzieć, rozmyślać i czekać.
Bardzo bym chciał aby to lekarstwo już było ale póki co trzeba iść do przodu. Cukrzyca to nie koniec świata można z nią żyć i to całkiem normalnie. Swoje siły i działania staram się przeznaczyć na to aby moje dziecko miało normalne dzieciństwo z normalnymi cukrami. Nie mam zamiaru zastanawiać się nad spiskiem farmaceutów. Wolę myśleć nad tym co tu zrobić aby nie spóźnić się na trening judo dziecka. Korzyści też nie przynosi ciągłe zastanawianie się dlaczego? Skoro lekarze nie są w stanie podać jednoznacznej przyczyny cukrzycy, czy to genetyczne a może od szczepionek lub cesarskiego cięcia a może jednak dieta, czy może jednak bóg tak chciał. Ja nie jestem mądrzejszy od nich więc nic nie wymyślę sensownego. Jedyne co mogę to cisnąć to do przodu i tyle.
Jakieś tam lekarstwo jednak jest, zażywamy je w sporych dawkach. Między innym tak jak na tym zdjęciu. Tego się trzymam i życzę wszystkim idealnych cukrów.
Foto: Tomasz Jendrzejczyk - Fotografia |
Tata
PS Jedna z firm farmaceutycznych zapłaciła mi sporą kasę aby to napisać.